Od jakiego czasu strasznie denerwowały mnie takie gołe, niczym nie osłonięte karteczki do notatek. Męczył mnie ten ich brak "ubrania"... A ponieważ niedawno przyszła do mnie nowa dostawa papierów od Endiego, to karteczki się doczekały :)
Materiały:
-papier Pink Paislee Fetching - Rugged
-kwiatki Latarni Morskiej (zestaw romantyczny)
-kwiatki materiałowe z kwiaciarni ;)
-guzik z babcinych skarbów
-ćwieki
-wstążka z pasmanterii
-wnętrze wysciela fragment kraciastej tapetki :)
niedziela, 14 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
śliczne ubranko,w końcu karteczki nie będą golutkie :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł i piękne wykonanie :), może i ja spróbuję :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł a wykonanie jeszcze lepsze - bardzo optymistyczne :-)teraz zal będzie tych karteczek zużywać
OdpowiedzUsuńGustowne to ubranko Ci wyszło. :)
OdpowiedzUsuń