Strasznie zaniedbałam szycie... A takie miałam jeszcze jakiś czas temu plany: maskotki, kołderki...ehhh, doba za krótka :(
Dlatego stwierdziłam, że powinnam przynajmniej uszyć kwadracik na kołderkę Za jeden uśmiech, pracy mej niewiele, a radość dziecka, które kołderkę za jakiś czas otrzyma - ogromna :)
Tym razem uszyłam ślimaka, w większej swej części jest mięciutki, tylko "różki" i "ogonek" ma wypełnione małymi kuleczkami, a końcówkę muszli - szeleszczącą.
Pozdrawiam gorąco i zapraszam na candy!!!
sobota, 4 sierpnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uroczy, śliczny ma domek
OdpowiedzUsuńcudny ślimaczorek ! :)
OdpowiedzUsuńprzepiekny jest ten ślimaczek i przesłodki :) zazdroszczę talentu, pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńczadowy ten ślimaczek :)
OdpowiedzUsuńwspaniały ten ślimaczek :)
OdpowiedzUsuń