Hmmm, pokażę w końcu, choć to jeszcze nie jest to, co sobie zaplanowałam... Ale ćwiczę pilnie, z czasem będzie lepiej :) Chodzi o biżuterię sutaszową, którą zaraziła mnie Vernon, a która się do tego nie chce przyznać! ;)
Na początek stwierdziłam, że najbezpieczniej będzie zaopatrzyć się w neutralne kolorki sznurka, szarości, czerń, biel, i takież same koraliki. Nie wiedziałam, czy coś w ogóle z tych moich prób wyjdzie, a bez sensu kupować od razu metry różności, które potem będą leżeć, bo "to jednak nie wychodzi". Póki co radość sprawia mi wielką, przyjemność również, a efekty - oceńcie same... Na początek - zawieszka.
Nie potrafię robić zdjęć biżuterii, to moje pierwsze, nie mam wprawy, więc zawieszka wygląda na lekko skrzywioną :/ w rzeczywistości jest bardziej prosta...
Chciałabym się też podzielić przepisem na moje ulubione "Świńskie uszka", o takie (mniej więcej oczywiście, bo fotograf ze mnie marny...):
Potrzebny jest płat ciasta francuskiego (ja kupuję w Lidlu), rozpuszczone masło (ok. 25 dag) i cukier. Ja do cukru dodaję jeszcze cynamon, brązowy cukier, cukier waniliowy bądź migdałowy. Rozgrzewam piekarnik do 180°C (z termoobiegiem), ciasto rozkładam, smaruję rozpuszczonym masłem, posypuję cukrem i zwijam od obu dłuższych brzegów jednocześnie do środka. Kroję na mniej więcej centymetrowe plasterki, układam na blaszce (na papierze do pieczenia) na płasko, zostawiając odstępy - ciastka trochę rosną wszerz, smaruję resztką masła i posypuję jeszcze odrobiną cukru. Do nagrzanego piekarnika na max 15 minut - do zrumienienia, i gotowe :) Dosłownie 20 minut roboty - z pieczeniem - a potem ile przyjemności :)
niedziela, 28 sierpnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przywieszka bardzo piękna, nie znam tej techniki, ale wygląda na pracochłonną i nawet jeśli się ciut skrzywiła to nie odbiera jej uroku, bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńZa przepis dziekuję bardzo zwłaszcza, że lubię takie szybkie :)
Piękna zawieszka!!!
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu :)
Bardzo smakowite ciacha :D
:*
Haa uwielbiam te cistka a nawet nie wiedziałam że mają taką nazwę. Zawieszka wyglada bardzo ciekawie, ale tej techniki nie znam wiec czekam na kolejne Twoje wyroby.
OdpowiedzUsuńPierwsze koty za płoty,mimo,że to początki to baaardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNo i proszę pewnie w najbliższym czasie zawitam do kuchni :) Ciacha wyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńPiękna zawieszka, ja też mam ochotę na sutasz i już niedługo spróbuję;)A ciasteczka smakowicie wyglądają:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękna zawieszka!
OdpowiedzUsuń