Jak to fajnie się przy okazji czegoś nauczyć - dopiero teraz dowiedziałam się, jak nazywają się kolorowane przeze mnie kwiatki, a widziałam je przecież nie raz...
Dzisiejsza kartka powstała na wyzwanie Friday Sketchers, wg mapki Janneke #105.
Spodobała mi się ostatnio forma easel card, i ćwiczę przy każdej pasującej okazji :) Papierów, jak widać, niewiele, skrawek Oblicza barw i Zeszyty, oraz kawałek własnoręcznie wyprodukowanego. A Zeszyty postemplowane kwiatkiem z Empiku :)
Rudbekie są z polecanych przeze mnie nie raz kolorowanek, o tych.
Przedwczoraj dowiedzieliśmy się, że dziś organizowany jest kolejny koncert dla Stasia, i chyba trzeba iść... Staśka raczej nie weźmiemy, bo ciągle leje, ale rodzicom wypadałoby się pokazać :) A warto, bo lokal świetny, no i rockowe granie :)
Miłego weekendu :)
piątek, 4 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cudowne kolory, te odcienie zieleni ładnei się wybijaja na brązowej bazie. Tez nie wiedziałąm, jak się nazywaja te kwiaty, ale ze mnie taka ogrodniczka, jak... eee, lepiej nie będę kończyć:)
OdpowiedzUsuńSuch a pretty card! :)
OdpowiedzUsuńOh such a gorgeous card. Hugs Michele x
OdpowiedzUsuń