Nie, to nie depresja :) To zwykłe przemęczenie i konieczność odpoczynku. Nie robię nic - nie scrapuję, nie szyję. Czas poświęcam Staśkowi, który ma wakacje i pichceniu :) Bo to mi sprawia teraz przyjemność :)
Pocieszające jest to, że ostatnio znalazłam w sobie na tyle zapału i chęci, że zrobiłam porządek w papierach scrapowych, a to już duży postęp :)
Myślę, ze jeszcze tydzień - dwa, i powinnam wrócić do normy :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję tym, którzy ciągle o mnie - mimo wszystko - pamiętają :) Duży buziak dla Was!!!